Są w Polsce na rynkach głazy, którym w ciągu minionego stulecia zmieniano kilkakrotnie tablice do nich przyczepiane, są cokoły, z których zrzucano pomniki, a nieraz stawiano na nich nowe. Tytuł pożyczam od nowo wydanej książki Piotra Fuglewicza dotyczącej Górnego Śląska, ale na zdjęciu przykład, tylko jeden, krakowski.
![](https://pokrakowie.pl/wp-content/uploads/2022/09/cokol_po-Koniewie_WWW_2.jpg)
Powie ktoś, że ten cokół nie jest przechodni, tylko opustoszały. Nieprawda! Przejmują go rośliny. Sukcesja ekologiczna, sukces przyrody.